Strony

czwartek, 24 stycznia 2013

Po przerwie - szóstka weidera i dieta south beach

Reaktywacja 

Szóstka weidera (dzień 17) i dieta south beach (dzień 13)

Nie ma obaw, nie zrezygnowałem !  :)   Walczę dalej, choć po przerwie było mi trudniej o mobilizację.
Dziewiętnasty dzień eksperymentu, siedemnasty dzień treningu, trzynasty dzień diety. Jeszcze dwa dni pierwszego etapu south beach i będę mógł zacząć wprowadzanie nowych składników do diety. Nie mogę się doczekać.
Dzisiejsze wymiary napawają skromnym optymizmem: 79,5 kg i 96 cm. Powinienem się cieszyć, że chudnę wolno, bo to podobno zdrowsze jest i mniej prawdopodobny jest efekt jojo. Niedługo pokażę Wam fotografie mojego ukochanego bojlero-kaloryfera po trzech tygodniach prowadzenia tego projektu, czyli prawie w połowie.
Wszystkim czytelnikom bardzo dziękuję za doping.

7 komentarzy:

  1. Dzisiaj w ramach integracji z Twoim eksperymentem idę na fitness :) pewnie mnie zbiorą z podłogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jak dzisiaj po fitnessie? Są już jakieś rezultaty? Co z poziomem kwasu mlekowego w organizmie?

      Usuń
    2. Po odpowiednich ćwiczenia rozciągających zakwasów nie było, a przynajmniej nie takie jakich się spodziewałam.

      Usuń
    3. A, no i we wtoreczek również pomykam, a co.

      Usuń
    4. Gratuluję decyzji. Sport to zdrowie. Przekonałem się o tym tracąc wzrok po przebiegnięciu półmaratonu...

      A co cię skłoniło do tej decyzji? Czyżby chęć rozwoju muskulatury?

      Usuń